Ciemność. Ogień.
Chaos. Krzyk. Płacz. Śmierć.
Pośrodku tego
wszystkiego smukła postać czarnej anielicy rozglądała się
dookoła i wypatrywała kogoś. Stała do mnie plecami więc nie
mogłem zobaczyć jej twarzy.
Ciężko dysząc i ja
rozejrzałem się. Wszystko wkoło wyglądało strasznie – domy
zamieniły się w ruinę, na drogach leżało mnóstwo ludzkich ciał.
Gdzieniegdzie można było spostrzec ludzi leżących w białych lub
czarnych szatach z cieniem skrzydeł za nimi. Obok zaś stróżki
ciemnoczerwonej mazi. Wszędzie dookoła unosił się dym. Mogłoby
się zdawać, że to zwykły krajobraz po wojnie lub jakimś wybuchu, ale było w tym coś
jeszcze bardziej nienaturalnego. Zarówno z nieba, jak i z ziemi
zaczęły sączyć się jasne i ciemne słupy światła, z których
wyłaniały się postacie aniołów i demonów. Z każdą chwilą przybywało ich coraz
więcej, jakby zastępy nieba i piekieł miały stanąć do
ostatecznego starcia. Wszystko wokoło zaczęło się kotłować,
powietrze stało się gęstsze i temperatura podnosiła się z każdą
sekundą, jakby za chwilę cały świat miał eksplodować. Tylko co
w tym wszystkim ja tu robię? Jakim cudem się tu znalazłem? Po co?
Kim ja właściwie jestem? Te pytania nieustanie cisnęły mi się na
usta, no bo właściwie co tu robię – ja, Justin Bieber, zwykły
chłopak z LA chodzący do ogólniaka.
Nagle ciemna postać, którą obserwowałem w niebezpiecznie szybkim tempie zbliżała się
do mnie. Nie mogłem ruszyć się z miejsca, nie mogłem uciec. Czy
to oznaczało mój koniec?
"Kocham Cię, jak się
kocha jakieś rzeczy mroczne."
Pablo Neruda „Sonet
XVII"
***
No i jak wam się podoba prolog? Zaciekawiła was historia?
Jeśli tak to zapraszam do zapisywania się do zakładki "informowani".
To opowiadanie nie będzie pisane tylko przeze mnie ale również przez moją przyjaciółkę - Sylwię. ALE nie będziemy pisać rozdziałów na zmiany - tylko każdy rozdział wspólnie. Każda z nas ma swój sposób pisania - ja bardziej dramatyczny(?) a Sylwia raczej weselszy.
Pomysł na tego bloga pojawił się spontanicznie i mam nadzieję ,że się szybko nie wypalimy ,i nie stracimy weny na następne rozdziały ;)
Szablon będzie zmieniony wkrótce bo ten mi się nie podoba.
Rozdział pierwszy.. wkrótce.
***
No i jak wam się podoba prolog? Zaciekawiła was historia?
Jeśli tak to zapraszam do zapisywania się do zakładki "informowani".
To opowiadanie nie będzie pisane tylko przeze mnie ale również przez moją przyjaciółkę - Sylwię. ALE nie będziemy pisać rozdziałów na zmiany - tylko każdy rozdział wspólnie. Każda z nas ma swój sposób pisania - ja bardziej dramatyczny(?) a Sylwia raczej weselszy.
Pomysł na tego bloga pojawił się spontanicznie i mam nadzieję ,że się szybko nie wypalimy ,i nie stracimy weny na następne rozdziały ;)
Szablon będzie zmieniony wkrótce bo ten mi się nie podoba.
Rozdział pierwszy.. wkrótce.
jejku, bardzo interesujący prolog. Na pewno to opowiadanie nie będzie jednym z tych ''typowych fanfictions'' Szablon jest piekny !
OdpowiedzUsuńaddicted-fanfic.blogspot.com
brooksybiebs
Ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńJakosmaosndkamdjsn pierwszy raz czytam coś takiego... Emocjonującego? Nie wiem, jak to dokładnie określić, ale mam nadzieję, że rozumiecie. Nie wiem czy Justin umarł, czy mu się to śni, czy coś, hah, to mnie dobija po prostu.. ;_;
OdpowiedzUsuńCzekam na pierwszy rozdział!
Jak wejdę na kompa, to dodam waszego bloga do obserwowanych :)
Co do szablonu, to bardzo ładny!
Przy okazji zapraszam na moje ff z Justinem i Lily w roli głównej:
labrer.blogspot.com
ciekawie się zaczyna :D
OdpowiedzUsuńczekam na pierwszy rozdział c;
Omg
OdpowiedzUsuńomg
OMG
O M G
JA....JUŻ KOCHAM TO FF! PO PROSTU KOCHAM! NIE DOŚĆ ŻE LUBIĘ TAKIE KLIMATY TO JESZCZE ŚWIETNIE OPISANE!
JUŻ Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ ♥
Mogłabyś informować mnie o następnych rozdziałach? Xx
@leighsflowerx